niedziela, 22 grudnia 2013

Rozdział 2

Modliłam się w myślach, żebym to była ja.
- Numer .. 234. - To ja to ja to ja to ja. Zaczęłam piszczeć i krzyczeć wraz z Perrie i Jade. Nie mogę w to uwierzyć.- Proszę się zgłosić zaraz do mnie.

Boję się, że Niall może być wkurzony na mnie. Wyszłam nie wiadomo gdzie o 11, a wracam o 21. Może jeszcze nie wrócił ze studia. Kiedy byłam pod domem sprawdziłam czy drzwi są otwarte. W mordę, otwarte. Weszłam najciszej jak umiałam.
- Do kuchni, już. - Odezwał się Niall, a ja się cała trzęsę ze strachu. Kurwa, jak on na mnie działa, od kiedy ja nie jestem taka odważna jak zawsze. Weszłam do kuchni i zobaczyłam całkiem spokojnego blondaska.
- Cześć, to o czym chcesz pogadać ? - Rose ale ty mądra, lepszego pytania nie było.
- Słuchaj mnie młoda, teraz mieszkasz ze mną i to mnie się słuchasz, zawsze mi mówisz gdzie idziesz, z kim i kiedy wracasz. Rozumiesz ? - On chyba sobie ze mnie jaja robi.
- To ty mnie posłuchaj, będę robiła co chce, wychodziła gdzie i kiedy chce. I ciebie to powinno gówno obchodzić. - No i taką Rose lubię.- Idę do swojego pokoju, a i jeszcze coś. Dostałam się do najlepszej grupy tanecznej w Londynie, tu masz ulotkę, "tatusiu".- Wyszłam stamtąd, mam kurwa jego dość !
Położyłam się na swoje łóżko i patrzyłam w sufit i po prostu myślałam, na głos.
 - Dlaczego nie może być normalnie. Jak kurwa normalne rodzeństwo, które się bije dla zabawy. Które będzie razem jeść śniadanie, które będzie się sobie nawzajem wyżalać, które będzie się chronić przed kłótniami z rodzicami. Które będzie się wyzywać, a zaraz będą razem oglądać film, które się rozśmiesza zawsze do bólu brzucha. - Aż mi łezka poleciała. KURWA Rose ogarnij się ! 
Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Zobaczyłam spadającą gwiazdą. Zamknęłam oczy i powiedziałam życzenie.
- Chcę mieć kochającego brata, który oddałby za mnie życie. - Otworzyłam oczy i nagle ktoś zaczął mnie przytulać od tyłu, wystraszyłam się trochę, odwróciła twarz i zobaczyłam mojego brata.
- Też bym chciał mieć normalne rodzeństwo. - Powiedział, a ja nie do końca wiedziałam o co mu chodzi. Chwila..
- Czy ty mnie podsłuchiwałeś ?! - Zaśmiał się, a ja sięgnęłam po poduszkę z łóżka i rzuciłam w niego. Ten przerzucił mnie przez ramię i zaniósł na dół. Ja śmiałam się i biłam go, żeby mnie puścił.
- Mam dla ciebie niespodziankę siostrzyczko. - Kiedy weszliśmy do salonu byli tam ludzie. - Poznajcie moją siostrę Rose. - Oni zaczęli się śmiać, jest z czego, serio.
- Niall, możesz mnie puścić. Proszę.- Rzucił mnie na kanapę, a dokładniej na trzy pary nóg.- Wybaczcie mi, ale mam takiego dziwnego brata, Rose jestem. - Wstałam i podałam im rękę.
- Ja jestem Louis, ten zabawny, możesz na mnie mówić Lou, to Liam, ten najnormalniejszy, to jego dziewczyna Danielle, to Harry, ten romantyk, na niego mów Hazza, to Eleanor, moja dziewczyna, a jeszcze jeden zaraz będzie ze swoją dziewczyną i jej przyjaciółką, to też Nialla dobra przyjaciółka, ale nie mów mu, że ci mówiłem. - Zaśmiałam się, bo widać, że chłopak ma poczucie humoru.
Usiadłam koło .. chwila wiem .. koło Harrego i uśmiechnął się do mnie tak pięknie, że zmiękły mi kolana, a na jego policzkach pojawiły się dołeczki.
- Aww, ja też takie chce. Oddasz mi je ? - Zrobiłam minę kota ze Shreka, a on udawał, że je wyrywa i przykleja do moich polików. Wszyscy się zaśmiali.
- Przyjechali ! - Krzyknął Louis i pobiegł do drzwi, po drodze wywalając się. Wszyscy nie mogli ze śmiechu, to wyglądało po prostu zawodowo.
- On jest taki zawsze ? - Zapytałam się jego dziewczyny, a ona potwierdziła to kiwając głową.
Do salonu weszła Jade i Perrie trzymającego za rękę jakiego chłopaka.
- Rose ? - Zapytała Jade
- Jade ?
- Rose ? - Zapytała Perrie
- Perrie ? - Wybuchłyśmy wszystkie trzy śmiechem, a reszta nie wiedziała to tu się dzieje.
- Skąd wy się znacie ? - Zapytał Niall.
- Długa historia...-Zaczęła Pezz i jakieś 10 minut opowiadała naszą przygodę poznania się.- ...No i tak właśnie się poznałyśmy, co robimy ?
- Standardowo, butelka ! - Krzyknął Harry, po czym wszyscy usiedli w kółku. Hazza kręcił pierwszy. I wypadło na mnie. - Prawda czy wyzwanie ? Wyzwanie wiedziałem. Zatańcz coś !
- Spoko. - Nie starałam się zbytnio. To tylko zwykłe wyzwanie.
Kiedy skończyłam podszedł do mnie Niall i złapał mnie za policzki i jak małemu dziecku robiąc, powiedział.
- Jak moja siostrzyczka umie pięknie tańczyć. - On chyba się czegoś naćpał, nie znam go takiego.

Później graliśmy dalej, a wyzwania były jeszcze gorsze. Kiedy wszyscy poszli, poszłam się umyć i spać. Jak już zasypiałam przyszedł do mnie Nialler.
- Przepraszam, za to na początku. Nie wiedziałem, że jestem taką fajną siostrą. - Uśmiechnęłam się i przytuliłam się do niego.
- A ty taki fajnym bratem. - Powiedziałam szeptem, że prawie tego nie usłyszał.


____________________________________________________________________

Kolejny rozdział, jest nas 9. Jak się cieszę ! Rozdział dodałam 10 minut przed 24, czyli dałam radę ! Buziaki :*

4 komentarze :