Obudziłam się o 8:40 ponieważ wczoraj poszłam dość wcześnie spać, bo byłam wykończona tym całych shoppingiem z Harrym. Kiedy schodziłam po schodach, zatrzymałam się na chwilę, bo słyszałam, że całe One Direction rozmawia o czymś. Ale nie jestem pewna o czym.
- I co teraz zrobimy, jak Modest jej nie zaakceptuję. - Powiedział Liam.
- Muszą, przecież to też moja siostra. - Chyba o mnie gadają, ale co ja takiego zrobiłam ?
- Trzeba jej powiedzieć i to jak najszybciej. - Teraz odezwał się Zayn.
- Najpierw trzeba ją trochę rozluźnić i na spokojnie powiedzieć.- Ja zawsze jestem wyluzowana, dzięki brat. Postanowiłam, że po prostu tam zejdę i udam, że nic nie słyszałam. Jak mi nie powiedzą to sama od nich to wyciągnę.
Weszłam do salonu w mojej słodkiej piżamce. Mogłam się najpierw ubrać. Dobra, ciul z tym.
- Cześć, a co tu takie zebranie ? - Zapytałam patrząc na każdego z nich z lekkim uśmiechem.
- A nic, takie tam pogaduchy. - Powiedział Niall, chowając poranną gazetę za plecy.
- Od 8 rano.. A co tam masz ? - Chciałam mu ją zabrać, ale on ją złapał i wyrzucił za siebie, tym samych trafiając w wazon który upadł na ziemie, rozbijając się.
- Kurwa, Rose ! Widzisz co zrobiłaś ! Idź do siebie do pokoju, już ! - Krzyczał mój brat.
- Ale to nie moja wina, ja .. przepraszam. - Pobiegłam do siebie do pokoju, zamykając drzwi na klucz. Wyciągnęłam zestaw. Z torby wyciągnęłam paczkę papierosów i wyszłam na naprawdę WIELKI balkon. Odpaliłam jednego i się zaciągnęłam. Usiadłam podpierając się o ścianę dzielącą z moim pokojem.
Usłyszałam, że ktoś próbuję wejść do mojego pokoju.
- Rose, nie przejmuj się nim. - Powiedział Harry przez drzwi.
- Jest po prostu zdenerwowany. - Dodał Louis.
- Otwórz, prosimy. - Poprosił Liam. Skończyłam palić i poszłam otworzyć im drzwi. Z nimi nie wygram.
- No to, przychodzicie ponieważ ? - Zapytałam.
- Nialla ponosi, ma kryzys, w sumie jak my wszyscy.. - Powiedział Zayn.
- Dobrze wiem, że chodzi o mnie. Jak próbuję być dobrą siostrą, żeby mu pasowało to zawsze musi się coś spierdolić ! - Krzyknęłam i usiadłam na łóżku, chowając twarz w dłoniach.
- Ej, mała ale tu nie o to chodzi. Jesteś świetną siostrą, tylko .. - Zaczął, ale nie skończył Lou.- Hazza, ty jej to powiedz.
- Dobra. Nialler nie chciał żebyś zobaczyła gazety, ponieważ na pierwszej stronie jest nasze zdjęcie z wczorajszych zakupów i nagłówek ,,HARRY STYLES MA NOWĄ DZIEWCZYNĘ!" Chcieliśmy to rozwiązać żeby Modest się nie dowiedział, ale to chyba nie możliwe.
- Co ten cały "Modest" ma do mnie ? - Zapytałam, bo nie do końca rozumiałam to wszystko.
- Oni mogą cię nie zaakceptować wiedząc, że NIBY jesteś moją dziewczyną, ale raczej jak jesteś siostrą jednego z nas, to nic nie mogą zrobić, co nie chłopaki ? - Popatrzył na resztę, a oni kiwnęli głowami.
- No to grupowy misiu ! - Krzyknął Louis i rzucili się na mnie. Ale to nie trwało długo, gdyż prawie równocześnie się ode mnie oderwali i popatrzali morderczym wzrokiem. Nie wiedziałam o co im chodzi.
Oni popatrzyli na siebie i zaczęli mi poszukiwać pokój.
- Co wy robicie ?! Przestańcie ! Kurwa ! - Co oni do chuja robili ?! - A chuj wam wszystkim w dupę ! - Wyszłam z mojego pokoju trzaskając drzwiami. Zeszłam do kuchni, a tam siedział mój załamany brat.
Usiadłam koło niego, a on bez słowa mnie przytulił tak mocno, że ja się prawie dusiłam.
- Strasznie cię przepraszam, jestem głupi, nie wiem po co tak na ciebie naskoczyłem, to nie twoja wina. Wybaczysz mi ? - Zaśmiałam się i jeszcze raz się do niego przytuliłam. - To oznacza tak ? - Zapytał dla upewnienia.
- Jasne że .. - Nie dokończyłam bo do pomieszczenia prawie, że wbiegli Hazza, Lou, Liam i Zayn.
Zatrzymali się przed nami i pokazali nam moją paczkę papierosów.
- Co to kurwa jest ?! - Powiedział Harry.
- Papierosy nie widzisz. - Odpowiedziałam
- Tyle to wiem, ale co one robiły u ciebie w torbie ?!
- A jakie ty masz prawo grzebać mi w torbie !
- Rose, o co im chodzi ? - Zapytał Nialler patrząc raz na mnie, raz na chłopaków.
- Przeszukiwali mi pokój, wiesz masz na tyle fajnych przyjaciół, że wcale mnie nie znając, wkładając nosa w nie swoje życie, a co ? - Powiedziałam z taką ironią i sarkazmem, że nie wiedzieli co odpowiedzieć. Podeszłam do Hazzy i wyrwałam mu moją własność i chciałam iść do pokoju, ale on jest na tyle uparty, że zabrał mi znowu papierosy. Przywaliłam mu w tą jego śliczną twarz, wyleciała mu paczka z rąk, złapałam ją i powiedziałam mu.
- Pierdol się. - Od tam stał łapiąc się za za policzek.
- Ciebie zawsze. - Odpowiedział cicho, ale i tak to usłyszałam. Niall posłał mu morderczy wzrok, a ja mu jeszcze pokazałam środkowy palec.
__________________________________________________________________________
Od autorki : Dobra, czytelników jest 11, a komentuję 2-3 osoby.
Teraz za 5 komentarzy będzie następny rozdział, a i jeszcze prosiła bym porozgłaszać bloga, żeby było nas więcej i miała bym wtedy większą motywację do pisania nowych rozdziałów
NOWI CZYTELNICY = WIĘCEJ POMYSŁÓW
Super *.*
OdpowiedzUsuńświetny <3 jak zwykle :D dawaj szybko nextt :3
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńNiesamowity blog:-) Kocham cie za to,że go stworzyłaś i mam nadzieję,że będziesz go nadal prowadzić.Życzę dużo weny-Roxi:-)
OdpowiedzUsuńBoski *.*
OdpowiedzUsuńJest świetny :*
OdpowiedzUsuńRose jest świetna ;* i ten jej charakter
OdpowiedzUsuńkiedy Nexcik ? <3
OdpowiedzUsuńzajebisty, aż chuj wchodzi w dupę Rose
OdpowiedzUsuńwoooow Wspaniały ^.^ Next ----->
OdpowiedzUsuńUhuhuhuh Ale się dzieje !!!! :D
OdpowiedzUsuńKOCHAM !! <333