- Harry ! - Krzyknęłam, żeby zwrócić na siebie uwagę. Chyba mi się udało, bo chłopak jechał maszyną w moją stronę.
- Rose uciekaj, nie wiem gdzie się hamulce ! - Wystraszyłam się i schowałam się w głębi tarasu. Hazz zaczął się śmiać, a ja nie do końca wiedziałam o co mu chodzi. - Żartowałem. - Oznajmił i "zaparkował" jak najbliżej mnie. - Czy nie chciałaby Pani udać się na przejażdżkę mym rumakiem ? - Zaczęłam chichotać i ruszyłam w jego stronę. On zaś wysiadł i wystawił dłoń w moją stronę chcąc, żebym wsiadła. Przyjęłam gest i z jego pomocą wdrapałam się na to WIELKIE COŚ. Usiadłam na siedzeniu, a mój towarzysz za mną. Trochę krępująco. Postanowiłam jednak to zignorować.
Po 15 minutach nasza rozrywka się skończyła i poszliśmy do domu. Zorientowałam się, że ja cały czas jestem w piżamie. W podskokach pobiegłam do pokoju Harrego. Otworzyłam walizkę i przyglądałam się jej jakąś chwilę. I ten sam problem, codziennie.
- Nie masz się w co ubrać ? - Zapytał Hazz, opierał się o framugę drzwi i spoglądał z rozbawieniem na mnie.
- Może zamiast stać i się gapić, możesz mi pomóc. - Odpowiedziałam, będąc tyłem do niego.
- Ale ja tu mam bardzo fajne widoki. - Obróciłam się i udało mi się go przyłapać jak patrzył tam gdzie nie powinien. Zmierzyłam go wzrokiem i powiedziałam szybko.
- Masz 3 sekundy na ucieczkę. - Nie czekając te sekundy, ruszyłam z podłogi w jego stronę. On zaczął uciekać. Goniliśmy się po całym domu, śmiejąc się przy tym. Nie znam dobrze tego miejsca, tak jak on, dlatego zgubiłam go. Stanęłam w miejscu, oddychałam ciężko i rozglądałam się dookoła. Nigdzie go nie było. Niespodziewanie z szafy wyskoczył lokowaty chłopak. Tak się wystraszyłam, że się przewróciłam.
On wykorzystał okazję i położył się na mnie. Patrzeliśmy sobie w oczy. Złapał mnie w talii i zaczął się zbliżać ustami do moich, by po chwili złączyły się w delikatnym pocałunku. Szybko go przerwałam, a on patrzył na mnie z rozbawieniem.
- Nie udawaj, że nie lubisz się ze mną całować. - Oznajmił, a ja wydostałam się z ucisku, wstałam i powiedziałam mu prostu z mostu.
- Dupek z ciebie. - Po czym poszłam z powrotem do jego pokoju. Wzięłam pierwszy z wierzchu ZESTAW.
i zeszłam na dół. Pani Annie właśnie przygotowywała obiad. - Pomóc w czymś ? - Zapytałam, po czym posłałam jej przyjacielski uśmiech.
- Możesz z Harrym nakryć do stołu. - Nie mogłam powiedzieć, że nie. Postanowiłam to robić, nie zwracając na niego uwagi. Kobieta zawołała chłopaka, który chwilę potem zjawił się w pomieszczeniu. Zauważyła irytację pomiędzy nami, ale jednak to przemilczała.
Po kilku minutach stół był gotowy. Podano posiłek i życzyliśmy sobie smacznego. Gemma zadawała mi kilka prostych pytań, na prawie każde odpowiedziałam prawdę. Skłamałam na pytaniu ,,Dlaczego przeprowadziłaś się do Londynu?" Odpowiedziałam, że chciałam zacząć żyć w większym mieście. Żeby to jeszcze było prawdą, Rose. Zła byłam na siebie, że skłamałam, ale ona mnie nie zna, ja ją. I wszyscy szczęśliwi.
Pół godzinki później, już byłam w drodze do pokoju Hazzy, żeby spędzić tam resztę dnia. Nie słyszałam, że szedł cały czas za mną.
- Przeprosisz mnie ? - Zapytał, a ja go wyśmiałam.
- Ja ? A za co ? - Odpowiedziałam pytaniem, na pytanie.
- Że mną ciągle pomiatasz. Wiedź, że jesteś u mnie w domu i nie będziesz mną rządziła. - Chyba się przesłyszałam.
- Czy ty sam siebie słyszysz ? A wiesz jak ja to widzę ? Grasz po prostu ze mną w grę ? Coś w stylu MONOPOLI czy co ?! Bo to ty za siłę, pokazujesz nas jako para. Nie zauważyłeś ? Nie widzisz tego, że mnie jakoś to nie jara, "udawanie" wiecznie zakochanej w Harrym Stylesie. Myślisz, że będę za tobą latać ?
Bo ja przecież jestem tylko zwykłą kurwą ! Po protu zastanów się, albo jesteś miły dla mnie, taki kochany romantyk jakiego widzą miliony osób na świecie, czy taki który jak a mnie podniesie głos, to się go boję i tylko czekam aż mnie uderzy ? - Zatkało go ? Zdecydowanie. Nie wiedział co odpowiedział. Usłyszał prawdę w oczy, nareszcie.
Znam go około miesiąc, a wiem o nim wystarczająco dużo, żeby go ocenić. Znajomy ? Kolega ? Przyjaciel ? Czy może chłopak ? - Nie będzie tak jak ty chcesz, teraz to ja przejmuję kontrolę. - Mam go dość ! Perfidnie dość ! Chcę się komuś wyżalić, pogadać. Perrie ? Jade ? Niall ? Niall. Mam to doświadczenie, że jeśli chcesz się komuś wygadać to chłopakowi.
Wzięłam telefon i ruszyłam do łazienki. Wybrałam numer brata i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Pierwszy sygnał, drugi sygnał, trzeci sygnał. Odebrał.
- Hallo ? - Zapytał.
- Hej Nialler, nie przeszkadzam ?
- No co ty, a co się stało, że dzwonisz ? - I jak zacząć ? ,,Pokłóciłam się z Harrym, o głupotę, ale wyszła maskara" ? Pewnie, czemu nie. - Jesteś tam ? - Kiedy myślałam jak to wszystko powiedzieć, łzy pojawiły mi się w oczach.
- T-tak..
- Płaczesz ?!
- Nie, tylko.. pokłóciłam się z ..
- Ja pierdole ! On taki jest, a mówiłem mu, że ma się ogarnąć. Rose, spokojnie. Przejdzie mu za 2-3 godziny. Nie rób sobie nic, błagam. Wytrzymasz, wierze w ciebie. Rosi.
- Niall ja chcę wracać do domu.. - I teraz nie opanowałam łez.
____________________________________________________________________
Od autorki : Hej <3 trochę czekaliście, i krótki jest ale wydaję mi się, że fajny mi wyszedł :D
Komentujemy miśki :*
Jest już nas 26 *o*
Super ;** -Wika
OdpowiedzUsuńmmmm <3 z reguly nie lubie pisac dlugich komentarzy, wiec z gory przepraszam ze takie krotkie bede, ale coz... wazne ze szczery, prawda? wiec moge z czystym sumieniem powiedziec ze rozdzial jest wspanialy <3 kochamy cie, pisz dalej slonko :3
OdpowiedzUsuńdalwj dalej prosze o kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next ? :***
OdpowiedzUsuńKocham <33 A kiedy nextt ;***
OdpowiedzUsuń*.**.**.* kiedy next ???? :*
OdpowiedzUsuńCuuuudowny kiedy next ?
OdpowiedzUsuń;***
Kocham !!!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next !!! <333
Możesz mnie informować jak będą następne rozdziały ?? Bardzo by było miło z góry dzięki
http://ask.fm/PaulinaGasior
prosze o nexta /Julcia:*
OdpowiedzUsuńDawaj next *,*
OdpowiedzUsuń